FILOZOFIA ŻYCIA, REFLEKSJE NA 365 DNI

Emocje są ważne, ale nauczmy się je kontrolować

emocje, człowiek, krzyk, spokój, szczęście

Nasz organizm jest tak skonstruowany, że niemożliwym jest pozbycie się wszystkich emocji. Ważne jest jednak to, co my z tymi emocjami zrobimy. Kluczowa jest nasza reakcja na to, co nas spotyka i w jakim stopniu damy się zawładnąć emocjom. Emocje nie mogą bowiem przejąć nad nami kontroli. Stoicy wskazują, że wcale nie musimy ich tłumić czy odrzucać. Chodzi raczej o uznanie ich, zastanowienie się nad tym, co je wywołuje i nauczenie się ich przekierowywania dla naszego dobra.

Seneka radził, aby zanim się wyda o czymś sąd, zatrzymać się i dać sobie chwilę na refleksję nad tym, co się właśnie stało. Im większą będziemy mieli świadomość powyższego prostego przecież procesu powstawania emocji – tym lepiej dla nas. Pamiętajmy, w projektowaniu życia jest miejsce na emocje.

 

 

Co sprzedałem za spokój swojego umysłu?

Spokój umysłu sprzedałem za cenę podążania za pragnieniami. Często zadowalam swoje szybkie potrzeby, co służy mi, ale tylko na chwilę. W dłuższej perspektywie wprowadza to niepokój, bo chcę ich więcej i częściej. Prawdziwy spokój umysłu to nie podążanie za pragnieniami.

Trzeba mieć sito, przez które przesiewamy wszystko nasze wyobrażenia i zostawiamy te najbardziej wartościowe. Na dziś życzę Ci takiego sita z jak najmniejszymi oczkami do dokładnego przesiewania swoich myśli.

 

Czy moje uciechy są też karą?

Czy Ty też tak masz, że zrobiłeś coś kiedyś dla siebie przyjemnego, a potem żałowałeś? Myślę, że każdy z nas ma takie wyrzuty sumienia o brak silnej woli w różnych sytuacjach.

Nasze życie nie powinno być skupione na ciągłym dogadzaniu sobie i spełnianiu wszystkich zachcianek ciała i umysłu. Jest to bowiem droga przeciwna do wolności. To droga do zniewolenia. Jesteśmy czasami zakładnikami swojego umysłu i nie możemy uwolnić się spod tego jarzma.

Pamiętajmy, że bycie dobrym człowiekiem jest wartością nadrzędną i ważniejszą od spełniania własnych zachcianek.

Wyjdź z więzienia własnych uciech. Poczuj wolność życia bez nich!

 

Czy słucham swojego wewnętrznego głosu?

Jednym z moich celów jest stawanie się lepszą wersją siebie z poprzedniego dnia. Mój cichy wewnętrzny głos jest niestety często zagłuszany przez skrajne emocje, niepokoje.

Jeżeli będę umiał dobrze przesiewać to, co podpowiada mi ten wewnętrzny głos, będę stawał się lepszym człowiekiem. Niezbędna do tego jest niezachwiana mądrość. Każdy kolejny dzień to nowy cel w życiu, nowe wyzwanie.

Wykorzystajmy dzisiejszy dzień tak, aby wieczorem móc powiedzieć sobie – Tak, jestem trochę lepszy niż wczoraj.

 

Czy emocje są dla mnie ważne?

Emocje też są potrzebne. Nie jesteśmy przecież robotami, które można zaprogramować na brak uczuć. Kluczowe jest tylko to, co z tymi emocjami robimy. Czy umiemy je identyfikować, nazwać i zaakceptować? Jeżeli będą poza naszą kontrolą, to z pewnością pojawią się problemy.

Gdy dzisiaj poczujesz jakieś silne uczucie (np. złość), spróbuj to w myślach jasno nazwać. Np. zdenerwowałem się i teraz czuję złość, dostałem prezent i czuję radość.

Samo proste nazwanie swoich emocji daje już bardzo dużo. Jeżeli zaczniesz to stale praktykować, zobaczysz, że emocje będą Twoim sprzymierzeńcem.

 

Czy dokładam sobie zmartwień?

Przejmowanie się niepowodzeniami z pewnością utrudnia nam życie. Martwimy się najczęściej tym, co jest już za nami, czymś, na co nie mamy wpływu. Tak naprawdę nie możemy nic już więcej zrobić, oprócz pogodzenia się z naszą sytuacją.

Jednak często do samego niekorzystnego zdarzenia z naszego życia sami dodajemy niepokój i zmartwienie. Sami utrudniamy własne życie, tworząc otoczkę emocjonalną do zdarzeń, które nas spotykają.

Jeżeli zatem już cos spotkało Cię niedobrego, nie dokładaj do tego jeszcze więcej zmartwień.

 

Czy odkładam szczęście na potem?

Nie szukajmy szczęścia w przedmiotach i rzeczach, bo to zgubne i krótkotrwałe uczucie. Jak mawiał Arystoteles – szczęście zależy od nas samych. Sami dochodzimy do szczęścia i sami odkładamy je na później. Tylko nasze myślenie blokuje nam to, że nie możemy być szczęśliwi już w tym momencie.

Droga do tego nie jest oczywiście taka prosta, bo najpierw musimy uporać się z naszymi demonami i zmienić sposób myślenia, ale to wszystko jest osiągalne dla każdego z nas.

Nie odkładajmy szczęścia na potem. Popatrzmy w głąb siebie i przestańmy być zakładnikiem zewnętrznych zdarzeń i wyobrażeń.

 

Czy ćwiczę przeciwdziałanie fałszywemu odbiorowi wyobrażeń?

Aby nie dać się omamić fałszywym wyobrażeniom muszę stale kwestionować to, co do mnie dociera. Mam zawsze z tyłu głowy słowa – „mogę się mylić”.

Trzeba pamiętać, że wrażenia, które odbieramy, nie zawsze gwarantują prawdę, a każdy z nas na jedną sytuację może zareagować zupełnie inaczej.

Pomyśl dzisiaj o sytuacjach z przeszłości, kiedy wyobrażałeś sobie, że coś zdarzy się w pewien sposób (np. jakieś nieszczęście), a później w rzeczywistości nie miało to miejsca. Spróbuj wyzwolić się z takich wyobrażeń i takiego przewidywania przyszłości mówiąc – „będzie, jak ma być, moje wyobrażenie nie musi się przecież sprawdzić”.

 

Tagi , , , ,

O autorze

Sebastian - zajmuje się projektowaniem życia, pasjonat filozofii stoickiej, miłośnik kotów, zawodowo biurokrata. Rozmyślam, analizuję i wyciągam wnioski, w wolnym czasie gram w squasha i inne sporty rakietowe. Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *