Określenie pępek świata ma dość negatywny wydźwięk, jednak gdy spróbujemy je głębiej zrozumieć, wcale nie musi ono takie być.
Wychodzę z założenia, że każdy z nas to pępek świata. Nie chodzi mi o to, że każdy jest tak wyjątkowy i daje nadzwyczajną wartość dla świata, ale bardziej o to, że każdy z nas ma własną, unikalną perspektywę patrzenia na ten świat.
Gdyby ktoś mnie zapytał, gdzie jest środek świata?
Odpowiedziałbym, że właśnie tam, gdzie TY stoisz. Horyzont naszego widzenia i poznania ciągle się przesuwa. Dla mnie środek świata w tym momencie jest w salonie w pewnym mieszkaniu w Białymstoku, a dla Ciebie dokładnie w tym miejscu, w którym czytasz te słowa.
Oboje jesteśmy pępkami właśnie w tych miejscach. Jutro będziemy z pewnością w zupełnie innych i to jest niesamowite. To pozwala nazywać nas wszystkich pępkami świata, bez dorabiania dodatkowych wartości.
Piękne jest też to, że przez całe życie możemy krążyć po najróżniejszych miejscach i zawsze być w centrum świata. Tak właśnie działa teraźniejszość, którą powinniśmy cały czas najbardziej pielęgnować.
Co prawda moje słowa kłócą się znacząco ze stoicką praktyką perspektywy kosmicznej, ale właśnie chodzi tutaj o nienadawanie pępkowi świata dodatkowych atrybutów i wartości. Wtedy obie te sprawy z pewnością uda się nam pogodzić.
Przy okazji tego tekstu odsyłam do mojego innego artykułu, który jest bliskim nawiązaniem do tego tematu: „Najlepsze miejsce do życia”.