ABSURDY ŻYCIA, FILOZOFIA ŻYCIA

Terror czerwonego długopisu, czyli obsesja perfekcji

czerwony długopis, szkoła, nauczyciel, ręka

Polski system szkolnictwa wykształcił w nas wiele szkodliwych przyzwyczajeń i wpoił nam ogrom zupełnie nieprzydatnej w życiu wiedzy. Świat w ciągu ostatnich kilkunastu lat rozwinął się niesamowicie, natomiast szkoła (powszechna) nadal uczy w ten sam sposób, jak uczyła naszych rodziców i dziadków. Ostatnio zauważyłem pewną sprawę, która wzięła swój początek właśnie w szkole i jest realnym ograniczeniem naszego rozwoju. Mowa o nadmiernym perfekcjonizmie.

 

Wielu z nas z urywków pamięci, z pewnością może przypomnieć sobie ten złowrogi i straszny kolor długopisu, który pojawiał się na naszych kartkówkach, klasówkach i dziennikach. Możemy odnaleźć w pamięci te wszystkie skreślenia, poprawienia i adnotacje pisane przez nauczycieli na naszych pracach. Kto tego się nie bał? Zawsze był strach przed tym, czy dobrze coś napisaliśmy, czy nie popełniliśmy jakiegoś błędu.

Z pewnością pojawiały się też takie sytuacje, że byliśmy pewni czegoś, np. znaczenia jakiegoś słowa z języka obcego, ale napisaliśmy je z błędem. Efekt był jeden – nie umiesz czegoś poprawnie napisać = nie wiesz/nie umiesz. I tak właśnie narodził się terror czerwonego długopisu. Byliśmy po prostu zmuszani do bycia perfekcyjnymi/dokładnymi. Owszem, na samym pisaniu nie kończyła się nauka, ale to była duża jej część.

Ten wymóg obsesyjnego bycia dokładnym, skutecznie blokował nam prawdziwe sedno nauki. Było to szczególnie widoczne w przypadku nauki języków obcych. Nie uczyliśmy się jak bez skrępowania komunikować się i poznawać nowy język, a skupialiśmy się, aby nie zrobić jakiegoś błędu, albo nie pomylić Present Perfect z Present Perfect Continuous. Znaliśmy całą masę nowych słówek, ale tak naprawdę nie umieliśmy ich użyć w swobodnej komunikacji. Cały czas baliśmy się tego czerwonego długopisu.

 

Obsesja perfekcjonizmu

Efekt tego jest taki, że ta obsesja perfekcjonizmu i strach przed czerwonym długopisem został nam do dzisiaj. Boimy się podejmować jakieś działanie, w obawie, że popełnimy błąd. Mamy wewnętrzną blokadę bo kiedyś zostaliśmy tak nastawieni, na perfekcję. Mamy lęk, bo możemy być źle ocenieni – skreśleni i podsumowani przez kogoś, że z Nienacka wyjdzie Pani nauczycielka tym nieszczęsnym czerwonym długopisem i zacznie coś poprawiać.

Dopiero jak poznamy nowe metody nauki, zaczynamy uzmysławiać sobie, że przecież nie to jest najważniejsze w nauce języków obcych, aby perfekcyjnie nauczyć się pisać lub mówić. Ludzie bez znajomości języka po krótkim czasie spędzonym w innym państwie potrafią już swobodnie się porozumiewać w obcym języku bez specjalnego talentu do tego. Warto być świadomym tego procesu, którego byliśmy częścią czasami już dawno temu, a nadal nas dotyczy. Warto, chociażby dlatego, że gdy mamy taką świadomość – łatwiej jest nam to zmienić, łatwiej jest zaprojektować własne życie.

Wcale nie musimy być perfekcyjni na każdym kroku, szczególnie gdy perfekcjonizm zamyka nam możliwości swobodnej nauki i rozwoju.

 

Tagged , , , , , ,

O autorze

Sebastian - zajmuje się projektowaniem życia, pasjonat filozofii stoickiej, miłośnik kotów, zawodowo biurokrata. Rozmyślam, analizuję i wyciągam wnioski, w wolnym czasie gram w squasha i inne sporty rakietowe. Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *