Dzisiaj, tj. 12 października w Stanach Zjednoczonych obchodzony jest „Dzień Krzysztofa Kolumba”. Nawiązując do tego święta, chcę zwrócić Waszą uwagę na bezkrytyczne przyjmowanie wielu informacji, często wydawałoby się niezaprzeczalnych faktów.
Wszyscy kojarzymy ze szkolnych podręczników postać Krzysztofa Kolumba – odkrywcy Ameryki. Mimo że historycy już dawno wskazali, że to wikingowie byli pierwsi, to jednak Kolumb powszechnie uznawany jest za prawdziwego odkrywcę. Wielki żeglarz, admirał, katolik, cywilizator itp. Do tej pory na wiele sposobów celebruje się to odkrycie i samą postać Krzysztofa Kolumba.
W XIX wieku powstała bardzo znana organizacja charytatywna „Rycerze Kolumba”. Nazwa organizacji upamiętnia postać Krzysztofa Kolumba. Członkami mogą zostać jedynie mężczyźni będący praktykującymi katolikami, natomiast do działań włączają się całe rodziny. Naczelnymi zasadami zakonu są: miłosierdzie, jedność, braterstwo i patriotyzm. W USA, jak również w innych krajach jednym ze sztandarowych zadań Rycerzy Kolumba jest ochrona życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci.
Tymczasem główny zainteresowany był w rzeczywistości wielkim mordercą odpowiedzialnym osobiście za śmierć setek tysięcy rdzennych mieszkańców ameryki.
Nie są to nawet domniemania, bo z samych dzienników Kolumba wynika to, że traktował on napotkane ludy tubylcze jak podludzi. A relacje innych uczestników wypraw stawiają go w jeszcze gorszym świetle. Przyjaźnie nastawionych „Indian” traktował gorzej niż zwierzęta, znacząco rozwijając niewolnictwo i system przymusowej pracy. Osobiście zabijał wielu ludzi.
Oczywiście nie przeczytacie tego w szkolnych podręcznikach, ale Kolumb doprowadził praktycznie od unicestwienia całych plemion, takich jak Arawak. Dzisiaj właśnie wiele osób świętuje Columbus Day, święto mordercy i pierwszego terrorysty Ameryki.
Na tym przykładzie chcę zwrócić Waszą uwagę na bezkrytyczne przyjmowanie wielu informacji. Codziennie tworzone są, zdawałoby się prawdy, które przyjmujemy bezrefleksyjnie, nawet nie zastanawiamy się nad nimi.
Później te same informacje powtarzamy innym, nie dopuszczając do siebie informacji, że rzeczywistość może być zupełnie inna, a my nie mamy racji.
Na koniec obejrzyjcie filmik, w którym rdzenni mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mówią, co tak naprawdę myślą o Krzysztofie Kolumbie.