INSPIRACJE

Siostra Małgorzata Chmielewska – niepokorna zakonnica

siostra Małgorzata Chmielewska

Czy dzisiejszy kościół byłby „lepszy” gdyby było w nim więcej osób takich jak Małgorzata Chmielewska? Raczej nie, bo wtedy mógłby nawet przestać istnieć jako instytucja.

 

Czy też tak macie, że są osoby, których słuchacie, bo mówią Waszym językiem i utożsamiacie się z nimi emocjonalnie? O siostrze Małgorzacie Chmielewskiej usłyszałem całkiem niedawno za sprawą krótkiego nagrania z jej spotkania na festiwalu Woodstock. Później doszły artykuły, wywiady, blog  i książka „Sposób na cholernie szczęśliwe życie”.

Siostra Małgorzata Chmielewska to nietuzinkowa osoba jak na kogoś silnie związanego z kościołem. Ma swoje zdanie, nie gryzie się z język, potrafi konstruktywnie krytykować i wykazuje się wielką żarliwością w wierze – tylko na swój sposób. Na pewno jest to osoba nie bojąca się tego co mówi i myśli. Nie ma dla niej tematów tabu i nie owija w gładkie słowa tego, co chce przekazać. Zarazem jako kierująca wspólnotą „Chleb życia” zrobiła w Polsce więcej dla bezdomnych niż wszystkie polskie rządy razem wzięte.

małgorzata chmielewska
(źródło: Wikipedia)

Dlaczego siostra Małgorzata Chmielewska jest dla mnie inspiracją?

Bo pokazuje czym jest dobro w dzisiejszych czasach, a każdy z nas go potrzebuje. Ale nie robi tego na wykładach, kazaniach, spotkaniach czy katechezie. Skupia się na działaniu i pomaganiu innym. Znajduje dobro w ludziach, o których większość społeczeństwa zapomniała. Bezdomny, alkoholik, biskup czy prezydent to cały czas jeden i ten sam człowiek, dla Małgorzaty Chmielewskiej tak samo ważny. Myślę, że obecnie mało kto w ten sam sposób pojmuje czym jest sprawiedliwość. Pojęcie równości jest często wypaczone, bo istnieją różne stanowiska, funkcje, względy – na wszystko patrzymy z pewnej pozycji. Tworzymy różne hierarchie.

O swojej wspólnocie mówi:

„Jedni są porąbani, drudzy głupi, inni są upośledzeni, ktoś jest alkoholikiem, ale jesteśmy wszyscy braćmi i siostrami”

Ma też trochę inny pogląd na sprawy wiary.

We wspomnianej książce, która jest tak naprawdę dużym wywiadem, przedstawia czym jest dla niej Kościół. Nie jest to na pewno budynek, instytucja, ani hierarchiczna struktura różnych zależności i utrwalonych w niej schematów, powtarzanych przez duchownych i wiernych. Kościół to każdy człowiek, jego problemy, przeciwności, radości i szczęścia. Pojmuje go przez pryzmat człowieka. Jej ujęcie wspólnoty i samej wary jest bardzo podobne do filozofii Victora Frankla, który uważał, że większość osób silnie wierzących sprowadza Boga do instytucji, traktuje go formalnie, nie zauważając prawdziwego sedna bożej miłości.

Czy zdajesz sobie sprawę, że jest wiele osób, które chodzą do kościoła nie spotykając w nim Boga? Chodzą, bo tak zostali nauczeni, bo tak wypada, taka tradycja. Czym zatem różnią się oni od tych osób, które zostają w domach? Często niczym.

Siostra Małgorzata Chmielewska trafnie to obrazuje:

„Pierwszym świętym, i to ogłoszonym przez samego Pana Jezusa, został wiszący obok Niego na krzyżu łotr. Każdy ma szansę”.

Wiara nie może też istnieć bez czynów. Kim jest matka albo ojciec, którzy co niedzielę siadają w kościele w pierwszej ławce, przyjmują sakramenty, a od lat nie rozmawiają ze swoim dzieckiem, bo nie potrafią mu wybaczyć. Czy taki Kościół chcemy tworzyć? Na pewno nie siostra Małgorzata.

małgorzata chmielewska

Nie patrzy ona ślepo na taką wspólnotę, i używa słów, na które nie stać większości duchownych:

„Ilość pogardy dla inaczej myślących, jaka przelewa się przez klawisze katolików obrażających w imię obrony prawdy, poniżających i pogardzających innymi, jest po prostu przerażająca. Tak chcemy zbudować Królestwo Niebieskie?”

 

Zachęcam Cię do bliższego poznania Małgorzaty Chmielewskiej. Jeżeli nawet nie trafił do Ciebie jej przekaz, to z pewnością zrobią to jej czyny i działania, którymi pomaga potrzebującym. Oby więcej takich osób było wśród nas. Zachęcam też do przeczytania jej bloga.

Tagi , , , , , ,

O autorze

Sebastian - zajmuje się projektowaniem życia, pasjonat filozofii stoickiej, miłośnik kotów, zawodowo biurokrata. Rozmyślam, analizuję i wyciągam wnioski, w wolnym czasie gram w squasha i inne sporty rakietowe. Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *