FILOZOFIA ŻYCIA, REFLEKSJE NA 365 DNI

Wstrzymaj się od wydawania opinii

opinie, ocenianie

Dzisiejszy świat wymaga od nas wydawania opinii na każdym kroku. Co chwila musimy być jacyś i mieć jakąś opinię w danym temacie, najlepiej zerojedynkową. Brak opinii może być odebrany jako coś niewłaściwego.

Wcale nie trzeba mieć opinii w jakimś temacie, aby w pełni się realizować i żyć pełnią życia. Gdy nie opowiadamy się po żadnej ze stron, łatwiej jest nam żyć i nie musimy wystawiać na próbę naszych emocji. Brak wyrażania opinii na każdym kroku zapewni nam spokój.

 

Czy jestem wytrwały w urzeczywistnianiu swoich myśli?

Czasami mam wrażenie, że „za mocno” się zastanawiam. Tworzę zbyt wiele scenariuszy, a później boję się ich spełnienia. Boję się, że coś na pozór mało prawdopodobnego może się spełnić. Rzeczywistość okazuje się jednak dużo łagodniejsza, bo nie jest tak chaotyczna, jak moje myśli.

Przemyślam wiele scenariuszy, ale czy skupiam się na ich realizacji? Z pewnością potrzebna do tego jest odwaga, bo bez niej moje myśli będą bezużyteczne.

Samo zastanawianie jest pierwszym krokiem, a wytrwanie w działaniu kolejnym.

 

Czy słucham innych i tego, co mają do powiedzenia?

Konflikty często tworzą się wskutek błędnej komunikacji, a ta z kolei wynika z tego, że nie potrafimy, albo nie chcemy słuchać innych. Aby uniknąć sprzeczek i konfliktów warto w pierwszej kolejności zadbać o neutralność naszych myśli. Popatrzeć na daną sytuację z pewnej perspektywy, nie zajmując wstępnego stanowiska.

Łatwo jest bowiem wzbudzić niepokój duszy. Sztuką jest powstrzymać się od tego wzburzenia i na samym początku pozostać bezstronnym obserwatorem. Kluczowy jest moment między bodźcem a reakcją. Ten krótki czas, jest decydujący dla naszego dalszego podejścia i wyrażeniu właściwej opinii.

 

Jak zwalczam strach i obawy?

Staram się zaprzeczyć temu, co negatywnego pojawia się w moich myślach na samym początku. Nie chcę dopuścić do powstania pierwszych, pochopnych emocji. Dbam o to, aby wykluczać mało prawdopodobne scenariusze i akceptuję to, co już jest – jako część biegu życia.

To my sami dopuszczamy do siebie strach i obawy, dlatego możemy postanowić też, aby nie miały one istotnego wpływu na naszą reakcję i dalsze działania. Czynniki zewnętrzne są neutralne, dopiero my sami nadajemy im jakąś barwę.

Całe nasze życie jest wyobrażeniem. Nie pozwólmy zatem, aby zagościł w nim strach.

 

Czy moja wybuchowość kiedykolwiek polepsza sytuację?

Czy wybuchowość to uwolnienie emocji? Według mnie to całkowite poddanie się emocjom i chwilowa utrata możliwości racjonalnego myślenia. Interpretuję to też, jako to krótkie zaspokojenie potrzeby odreagowania jakiejś sytuacji.

Dajemy chwilowy upust swoim emocjom, co w gruncie rzeczy nie polepsza naszej sytuacji, mimo że możemy początkowo czuć się „uwolnieni”. Nie dość, że szkodzi to dla nas, to także dla otoczenia. Pojawia się szukanie winnego nie w sobie, tylko w innych osobach i sprawach.

Przed wybuchem złości daj sobie krótką chwilę, weź kilka głębokich oddechów, zamknij oczy i zapytaj w myślach sam siebie, czy stać mnie na to, aby powstrzymać upust emocji?

 

Co by się stało, gdybym nie miał opinii na dany temat?

Można pomyśleć, że byłbym wtedy niemy i nieruchomy jak głaz. Bez możliwości wyrażania opinii wydaje się, że tracimy możliwość decydowania i kreacji naszego życia, ale do końca tak nie jest.

Dzisiejszy świat wymaga od nas konkretnego określenia. Na każdym kroku musimy być jacyś i mieć jakąś opinię w danym temacie, najlepiej zerojedynkową. Brak opinii może być odebrany jako coś niewłaściwego.

Wcale nie trzeba mieć opinii w jakimś temacie, aby w pełni się realizować i żyć pełnią życia. Brak wyrażania opinii na każdym kroku zapewni nam spokój. Gdy nie opowiadamy się po żadnej ze stron, łatwiej jest nam żyć i nie musimy wystawiać na próbę naszych emocji.

Rada na dziś – ODPUŚĆ, daj swoim myślom odpłynąć.

 

Do jakiego stopnia moim życiem rządzi gniew?

Gniew to duża uległość i efekt braku kontroli nad naszymi uczuciami i działaniami. Jest destrukcyjny i świadczy o naszej słabości. Gniew dopuszczamy do siebie wtedy, gdy nie dajemy sobie czasu na refleksję. Często jednak lubimy pielęgnować gniew i przyzwyczailiśmy się do niego, bo jest łatwiejszy niż opanowanie.

Im bardziej poukładane są moje myśli, tym mniej gniewu w moim życiu.

Rada na dziś – spróbuj powstrzymać gniew w sytuacjach, na które nie masz wpływu, np. stojąc w korku, lub w sklepie. Wybierz spokój i zaakceptuj sytuację, skoro nie możesz jej i tak zmienić.

 

Czy jestem dobrym władcą swoich myśli?

Usposobienie jest sprawą zależną od nas, dlatego możemy je zmieniać. Podobnie jak ze strachem i gniewem, albo się temu poddajemy i tracimy kontrolę albo będziemy mądrze zarządzać naszymi emocjami.

Uważajmy, aby nie wychować w sobie tyrana, aby ta siła destrukcyjna nie przejęła nad nami kontroli. Do tego niezbędna jest refleksja nad każdym naszym zachowaniem.

Aby być dobrym władcą siebie samego trzeba też włożyć dużo wysiłku w zrozumienie tego, co od nas zależy, a co nie. Myśli i działania są naszymi poddanymi, a my jako władcy, musimy nimi dobrze zarządzać.

 

Tagi , , , ,

O autorze

Sebastian - zajmuje się projektowaniem życia, pasjonat filozofii stoickiej, miłośnik kotów, zawodowo biurokrata. Rozmyślam, analizuję i wyciągam wnioski, w wolnym czasie gram w squasha i inne sporty rakietowe. Mam nadzieję, że zagościsz tu na dłużej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *