W tym tygodniu kontynuujemy przegląd naszych możliwości, które przyczyniają się do rozwoju osobowości. Lubimy mówić, że coś stało się w naszym życiu z jakiegoś powodu, najczęściej przez kogoś. Spróbujmy jednak częściej zauważać zależność wielu spraw tylko od naszej woli.
Nie powtarzajmy ciągle: „ale on/one mnie zdenerwował/a”, tylko: „sam wybrałem taką reakcję, choć wcale nie musiałem”. Pamiętajmy, że to my jesteśmy władcami naszych umysłów i dopóki na to nie pozwolimy, to nikt nie może dyktować nam jak mamy myśleć, mówić i działać.
Jakie mam uzależnienia?
Trudno znaleźć człowieka wolnego od uzależnień. Każdy z nas ma mniejsze i większe słabości, do których się przyzwyczailiśmy i nie możemy bez nich żyć. Co oczywiście jest raczej błędnym założeniem. To są nasze kajdany. Na szczęście mamy do nich klucz i możemy je otworzyć.
Najwyższa pora odzyskać własną wolność i prawo wyboru, a nie wyłącznie trwać w uległości. Pytanie, czy jestem gotowy do poświęceń, czy może wygodniej jest chodzić z tymi kajdanami. Trzeba mieć tylko na uwadze to, że z czasem zaczynają one coraz mocniej uwierać, a później powstają rany.
Zadanie na dzisiaj jest proste. Przemyśl (lub zapisz), jakie występują u Ciebie uzależnienia. Bez czego nie potrafisz się obejść. Nie oceniaj siebie, tylko wymień, miej ich świadomość – nic więcej.
Czy umiem panować nad sobą?
Człowiek, który nie panuje nad swym duchem, jest jak zburzone miasto bez murów (Prz 25, 28-29).
Bez poczucia panowania nad sobą jesteśmy bezbronni, pozbawieni swojej wewnętrznej siły. W każdym momencie nasze życie może zamienić się w ruinę i stan ten może utrzymywać się dość długo. Do wzniesienia silnych murów naszego ducha, z pewnością pomoże świadomość tego, nad czym mamy kontrolę, a nad czym nie – pisałem o tym wcześniej.
Jeżeli jestem świadomy, że moja wola jest niezawisła i sam mogę ją dowolnie kształtować, to dużo łatwiej jest mi panować nad sobą. Tylko tyle i aż tyle.
Gdzie (w kim) znajdę oparcie?
Nie mam wpływu na to, co ktoś myśli i robi, ale mam wpływ na to, jak ja sam będę postępować. Dlatego jedyne prawdziwe i trwałe oparcie mogę znaleźć w swoim rozumie. To on jest bezpieczną przystanią w trudnych momentach mojego życia. Również dzięki niemu mogę działać i rozpoznawać dobro i szczęście. Dzięki rozumowi mogę nauczyć się żyć w zgodzie z samym sobą, bez frustracji fałszywością i obłudą innych.
Nie staraj się na siłę szukać tej przystani w innych ludziach. Polegaj na sobie.
Gdzie jest źródło moich problemów?
Dążenie do spokoju i szczęścia nie polega na unikaniu innych ludzi, zdarzeń zewnętrznych i wszystkich stresorów. To krótka droga do chwilowego spokoju, ale bez trwałości. Aby być jak najmniej rozchwianym, trzeba nauczyć się z tym wszystkim żyć i jakoś sobie radzić. Przeszkoda na naszej drodze staje się częścią naszej drogi – mawiali stoicy.
Nauka radzenia sobie z problemami, nigdy nie polega na ich unikaniu i wypieraniu. To na dłuższą metę nie jest możliwe. Dużo skuteczniejsze będzie właściwe przygotowanie do radzenia sobie z nimi.
Na początek trzeba uświadomić sobie, że żaden problem nie jest utrapieniem sam w sobie. To tylko nasz osąd danej sytuacji sprawia, że coś traktujemy jako problem.
Czy deszcz z niską temperaturą w trakcie urlopu traktujesz jako problem i zmartwienie? Zastanów się dzisiaj nad tym.
Jak uzyskać pogodę ducha?
Na dzisiaj przygotowałem jedną z najpiękniejszych modlitw o pogodę ducha. Tekst ten zawsze towarzyszy mi w domu i pracy, co także polecam Tobie. Co ciekawe, jego autorstwo często błędnie przypisywane jest Markowi Aureliuszowi. W rzeczywistości stworzył ją w XX wieku Reinhold Niebuhr – protestancki pastor, oto jej tekst:
Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Co warto jest pielęgnować?
Tak naprawdę w pełni mogę kontrolować i w 100% oddziaływać tylko na jedną rzecz. Jest nią mój umysł. Wszystko inne jest poza mną, nawet moje ciało. Dlatego najlepszą radą, z jaką chcę zostawić Cię dzisiaj to: zajmuj się i pielęgnuj to, na co masz w pełni wpływ.
Możesz stosować najlepszą dietę i najzdrowszy tryb życia, a Twoje ciało może i tak zachorować. Z umysłem jest zupełnie inaczej. Nie dotknie do żadna choroba, dopóki Ty sam do tego nie dopuścisz. To nasza największa siła. Pielęgnuj ją codziennie.
Co mnie rozprasza?
Mam wrażenie, że czasami rozprasza mnie wszystko dookoła. Często sam szukam tych rozpraszaczy, tylko po to, aby odwlec wykonanie jakiegoś zadania, pracy. Zawsze w pobliżu jest coś, czym mogę szybko się zainteresować. „Pomaga” to przekładaniu spraw na potem i złudnym poczuci chwilowej wolności.
Nawet gdy piszę te słowa, w myślach sięgam do niesprawdzonych wiadomości, zerkania na zegar, albo nagranego filmu. To wszystko powoduje, że moja wolność jest dość ograniczona. Uzależniam się od rozpraszaczy i trudno mi jest całkowicie się wyciszyć.
Staram się temu przeciwdziałać. Na początek dobrym sposobem będzie niedziela offline. Dostępne są też różne treningi uważności. Jeżeli masz podobne problemy, warto to zmienić. Poczytaj dzisiaj o niedzieli offline i spróbuj jutro coś z tego zastosować.