Iga Świątek – obecnie nasza najlepsza tenisistka jest ostatnio na ustach wszystkich osób interesujących się sportem. Niestety nie tylko ze względu na odnoszone sukcesy sportowe.
Wszystko przez podpisanie kontraktu reklamowego z firmą Rolex, która od wielu lat wspiera najlepszych tenisistów. Ten fakt nie spodobał się wielu polskim kibicom oraz dziennikarzom.
Iga pochwaliła się swoim kontraktem na Twitterze:
„Jestem podekscytowana – zostałam częścią rodziny Rolex. To dla mnie ważne, bo uświadamiam sobie, jaką drogę pokonałam […]”.
Absurdalne w tej sytuacji jest to, że tenisistka otrzymuje ogrom gratulacji z okazji tego wyróżnienia, (bo to bardzo prestiżowy kontrakt, który otrzymują nieliczni) od fanów z całego świata. Tylko w Polsce nastroje w tym temacie są zgoła różne.
„Pieniądze już uderzyły do głowy”, „powinna się skupić na graniu”, „dla pieniędzy zrobi wszystko”, „takie priorytety nie zapewnią jej sukcesów” – to część przytoczonych opinii polskich „kibiców – ekspertów”.
Pomijając aspekt sportowy, dlaczego nas, Polaków, boli fakt odniesienia sukcesu komercyjnego? Czy to coś głęboko zakorzenionego w naszej mentalności, czy zwyczajna zazdrość?
Warto też zadać sobie pytanie – czy my sami na jej miejscu w wieku 19 lat odmówilibyśmy takiego (z pewnością wielomilionowego) kontraktu?
Przeczytaj inne absurdy w kategorii: WTORKOWY ABSURD