Wszyscy słyszeliśmy o złodziejach wykorzystujących metodę „na wnuczka”. Z pewnością zmanipulować starsze osoby jest dużo łatwiej, jednak właśnie przeczytałem, że można to zrobić w zasadzie z każdym, bez względu na wiek czy wykształcenie. Jak? Wystarczy się podać za rodzinę Clinta Eastwooda 🙂
W kwietniu ubiegłego roku mieszkanka Piaseczna poznała na jednym z portali randkowych mężczyznę podającego się za syna Clinta Eastwooda. Przez dłuższy czas wymieniali wiadomości, aż w pewnym momencie oszust poprosił o pomoc finansową. Stwierdził, że ze względu na zerwanie kontraktu reklamowego ma problemy prawne. Mężczyzna poprosił o pomoc, a także przekonał, że kobieta może zarobić inwestując w kryptowaluty. To miało jej przynieść ogromne zyski, a także pomóc w leczeniu chorego ojca Eastwooda.
Wszystko to okazało się jedną wielką bujdą, ale zanim kobieta się w tym zorientowała – zdążyła mu przelać…. 600 tys. zł.
Czy sztuka manipulacji została doprowadzona do perfekcji? Czy naprawdę wykształcona kobieta posiadająca nie mały majątek niczego nie podejrzewała? Absurd tej sytuacji jest niesłychany.
Nie było żadnych spotkań, żadnych umów, żadnych zabezpieczeń czy poręczeń. Wszystko działo się w sieci. Podobno uwiarygodnieniu służyły przekazywane przez niego „rodzinne” historie (oczywiście wymyślone) czy kopie paszportu. Naprawdę tylko tyle wystarczyło do przekazania ponad pół miliona złotych?
Myślę, że nie jedna babcia albo dziadek odkryliby w tym podstęp 🙂
Przeczytaj inne absurdy w kategorii: WTORKOWY ABSURD