Lubię opisywać sytuacje, gdzie życie realne miesza się z tym wirtualnym. Dzisiaj przykład, że to drugie przejmuje niebezpiecznie nad nami kontrolę.
To wszystko przez pokemony na drodze, tak można podsumować to, co jakiś czas temu wydarzyło się na autostradzie A4 w pobliżu Tarnowa. Otóż Policja otrzymała zgłoszenie o niebezpiecznym zachowaniu kierowcy, jednak nie chodziło o samą jazdę czy łamanie przepisów drogowych. Powód był niecodzienny, bo było to… łapanie pokemonów. Aby to najlepiej zobrazować, oddajmy głos policjantom:
Policjanci złapali się za głowę, gdyż okazało się, że osoby jadące w tych dwóch samochodach – w jednym jechały dwie osoby, w drugim trzy – są uczestnikami interaktywnej gry i należą do przeciwnych drużyn . Jedni do czerwonych, drudzy do niebieskich – a przy autostradzie pojawiły się pokemony, które należy zwalczać albo łapać. I jedni i drudzy grają przeciwko sobie. I dlatego doszło do takiej niewyobrażalnej sytuacji na autostradzie (źródło: rmf24.pl).
To był prawdopodobnie błąd w grze, bo jest ona tak zbudowana, aby jej punkty (pokemony) nie znajdowały się przy drogach i innych miejscach niebezpiecznych i niedostępnych. Jednak jeżeli już taka sytuacja się zdarzyła, to jest świetnym przykładem tego, jakie zagrożenia czekają na nas w przyszłości.
Do czego zdolni są ludzie zaangażowani w świat wirtualny. Od takich niepozornych sytuacji tak naprawdę niedaleko jest do świata fake newsów i teorii spiskowych, w które wierzy coraz więcej osób. To wszystko jest spowodowane właśnie mieszaniem się naszych dwóch światów, w których funkcjonujemy często niezależnie i nie umiemy ich łączyć.