Kontynuuję temat sprzedawania ludzkiej godności i granic, do jakich możemy się posunąć, aby uzyskać jakąś korzyść. Dziś świetny przykład z naszego podwórka. Maturzystki wysyłały zdjęcia piersi, aby otrzymać przecieki z matury z języka angielskiego.
Użytkownicy portalu wykop.pl dzień przed maturą z języka angielskiego udostępnili informację, że mają pytania, ale są dostępne tylko dla użytkowników „premium” – w nieistniejącym, płatnym podserwisie Mikroblog+. Maturzystom, podobnie jak i wszystkim innym internautom, wyświetlała się grafika, która sugerowała, że faktycznie nie posiadali dostępu do właściwego zdjęcia.
Autorzy wpisów domagali się zdjęć (niektórzy nawet wpłat) w zamian za tegoroczne arkusze maturalne. Ci bardziej dowcipni chcieli, by maturzysta lub maturzystka zakładali sobie durszlak na głowę. Ci bardziej perwersyjni życzyli sobie zdjęć nagich piersi (niektórzy chcieli też fotki stóp). I patrząc na załączone screeny, maturzystki naprawdę im takie zdjęcia wysyłały. Niektórzy zresztą wysyłali też skany dowodów osobistych, legitymacji lub paszportów.
Nie trudno się domyślić, że żadnego przecieku matur nie było, a cała akcja to tylko zwykłe trollowanie osób, które mają szeroko określone granice zaufania. Powtórzył się podobny scenariusz jak przy bezpłatnym sushi. Ludzie są gotowi do naprawdę dużych poświęceń w celu otrzymania obiecanej korzyści.
Gdy mamy przed sobą wizję pewnej korzyści, w pewnym stopniu zmieniamy nasz sposób myślenia i jesteśmy gotowi do dużo większych wyrzeczeń i wyzwań niż normalnie.
A Wy, ile byście byli w stanie „zaoferować” za przecieki z matury?
Przeczytaj inne absurdy w kategorii: WTORKOWY ABSURD